Slovenija&Hrvatska jedziemy na oliwne zakupy☺

luty, 5.02.2016

`

W drogę!


W połowie stycznia (tak jak rok temu) wybraliśmy się autem na zakupy oliwne do Chorwacji i Słowenii.

Droga dobra, ale pogoda.... lekko nie było... Gołoledź, śnieg, mżawka i tak w kółko. Trasę pokonaliśmy tradycyjnie "na raz" ☺

Wyjechaliśmy w sobotę rankiem, a już wieczorem byliśmy na miejscu! Naszą bazą, tak jak i rok temu, był półwysep Istria i urocze miasteczko Poreč.

W niedzielę z samego rana ruszyliśmy do pracy, czyli w odwiedziny do naszych producentów najlepszych oliw z oliwek extra vergine i tak spotkaliśmy się w Vodnjan-Dignano z Paulem O'Grady, zdegustowaliśmy oliwy z kampanii 2015/2016 i wybór padł na Sta.Margherita (czyli ulubienicę dziewczyn) i Oleum (ulubienicę Mam i Cioć ☺ )

Następnie wizyta i degustacja u rodziny Chiavalon, ich tegoroczna Ex Albis to majstersztyk, a do tego nowa szata graficzna tej oliwy zrobiła na nas duże wrażenie! Zapakowaliśmy zakupy i ruszyliśmy do Bale-Valle, gdzie wspaniałą Valeo Buža ugościło nas przesympatyczne małżeństwo Grubič.

Na koniec tego pracowitego, ale jakże owocnego dnia spotkaliśmy się rodziną z Lupič w ich magicznej piwniczce, gdzie mogliśmy skosztować tegorocznych zbiorów, i tak do auta zapakowaliśmy Bembo Leccino i dwie nowości - Bembo Rožinjola i Bembo Bjelica

Ponieważ noc była zimna, zaraz po dojechaniu do naszego Poreč wszystkie buteleczki wylądowały w przedpokoju naszego małego apartamentu, tak żebyśmy mieli pewność, że nie będzie im ani za chłodno, ani za ciepło. Trochę się napracowaliśmy przy przenoszeniu pudełek z butelkami z samochodu do pomieszczenia, ale mogliśmy zasnąć spokojnie ☺

Kolejny dzień zapowiadał się równie pracowicie. Ruszyliśmy do Słowenii, aby pokosztować oliw u rodziny Lisjak. W tym roku bylismy wierni Lisjak Lemon i... przywieźliśmy nowość - urzekła nas Lisjak Cuvée...

Wróciliśmy z zakupami do Poreč (i po wypakowaniu kolejnych oliw do przdsionka naszego apartamenciku), mieliśmy chwilę oddechu, aby rozkoszować się pięknym słoncem, widokami, czystym Adriatykiem i pysznym jedzeniem. Mieliśmy też czas, aby obmyśleć strategię odwiedzin u pana Vanja Dujc... Z Jego oliwą pierwszy raz spotkaliśmy się cztery lata temu, kiedy w czasie urlopu objechaliśmy naszym małym autkiem Węgry, Słowenię i Chorwację. Będąc w Ljubljanie w 2012 roku kupiliśmy sobie oliwę z etykietą "Vanja Dujc"... była droga..., ale wiedzieliśmy, że to oliwa od mistrza, który oliwę z oliwek extra vergine tłoczy od 30 lat i od kiedy funkcjonują profesjonalne panele naukowe i konferencje osiąga On niezmiennie najlepsze rezultaty jeśli chodzi o produkcję, o zawartość polifenoli, etc.

Chcieliśmy mieć tę oliwę w NOEV, dlatego we wtorek rano udaliśmy się ponownie do Słowenii, aby spotkać się z Vanją.

Skosztowaliśmy  Jego oliw i od razu wiedzieliśmy, że oliwa Vanja Dujc Couvée będzie w naszym sklepie.  Po wizycie i zakupach u Vanji ruszyliśmy w drogę powrotną do domu, wspominajac te trzy fantastycznie pracowite dni, które spędziliśmy na degustowaniu, kosztowaniu, ocenianiu oliw, rozmowach z producentami, opowieściach o tegorocznych zbiorach i upajaniu się wspaniałym chorwacko-słoweńskim powietrzem ☺

Przedzial